Waga się nieznacznie bujnęła w tył - mam nadzieję, że na krótko.
Na pomiarze u dietetyka okazało się, że nie jest tragicznie, ale zamiast spadku z 2 tygodni nastąpił spadek z tygodnia. Sama jestem sobie winna - były dwie imprezy rodzinne. W efekcie - po porcji torta i trochę wina x2 dało znać.
Pani dietetyk dała mi dietę detox po takich imprezkach. Muszę powiedzieć, że mimo, że ma tylko 1100 kcal wygląda interesująco. Opiera się na spożywaniu ananasa - mniam.
Opiszę ją jutro :)
Pozdrawiam,
Ania
mamagrzesia
11 listopada 2015, 11:25Kurcze, tak niewielki grzech na diecie niweluje cały tydzień zmagań. Nie ma sprawiedliwości !!! Podeślesz tą dietę detox ? Chyba musiałabym na niej siedzieć non stop -ostatnio ciągle grzesze :)) .Pozdrawiam !
Malgoska39
10 listopada 2015, 12:56Pewnie te suplementy diety nie są tak bardzo konieczne, dałabyś rade na samej diecie.... Ale jak się zapłaci to człowiek bardziej zmobilizowany, no nie???? :))) Buziolki.....