Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Piąty dzień z South Beach


Ależ mnie w pracy wymęczyli. Dosłownie padam na twarz:(
Jakoś waga niezbyt mi idzie w dół. Chyba jakaś oporna jestem, albo gdzieś coś mi ktoś przemyca;) albo po prostu zbyt dużo, musiałabym zapisywać, ważyć, wyliczać (a na to przy moim zagonionym trybie życia......wiecie).
No to co, zostanę taka jaka jestem? Ale ta oponka jest fuj:/

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.