Dzisiaj 5 dzień ,,diety''. Tak właściwie ciężko, te 5 dni nazwać dietą, bo niestety dopadło mnie PMS i wiele cheatów po drodze. Ale przy tym, dużo bardziej intensywny trening, przez co udało się nie przytyć i nie zwariować :). Ogólnie czuję się bardzo dobrze, jedyne co modyfikuję w jadłospisie, to w dni treningowe, potrawy tak aby zawierały więcej białka niż proponuję dietetyk. Oby tak dalej, a do lata będzie git :)
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
angelisia69
17 marca 2017, 13:29no to 5 dzien zmian tak to mozna nazwac ;-) oby na lepsze i jak najdluzej.Powodzenia