Hejo
Jak tam u Was? :D też tak sypie a właściwie zamiata śnieżek jak u mnie? :D:D bo tu jest straszliwie, po prostu nie widać już teraz nic :D jutro mam na 8 zajęcia, w dodatku ćwiczenia i nie mogę nie pójść a do tej pory nie widziałam ani jednej odśnieżary na ulicach :D:D mój bus chyba się nie dotoczy :D w tamten piątek też miałam z tym problem, ale teraz to przebija wszystko :D cóż będę miała niezłą aktywność w biegach śnieżnych na czas :D:D na pewno wyjdzie mi to na dobre :D
Mam dobry humorek bo dziś niesamowicie doceniłam jednak skalpel :D:D Wczoraj chyba specjalnie wywalili z yt te zestawy żeby mnie normalnie zmotywować i rozwścieczyć :D:D bo jak dziś się wzięłam to bite 1,5 h ćwiczyłam bez żadnej przerwy a jaka radocha to szok :D:D wczoraj do 2 w nocy siedziałam żeby znaleźć skalpel i go ściągnąć- udało się oczywiście po wielu próbach :D także mam już zapisany na tysiącu dysków żeby przypadkiem mi się znowu nie zapodział :D Dziś jak sobie włączyłam to aż poczułam ulgę :D polubiłam te ćwiczenia, znam już układ, trzymam w miarę tempo Ewki i tego mi trzeba :D oprócz skalpela zrobiłam dziś jeszcze jakieś swoje takie różnościowe, a potem mel b abs i brzuch :D pośladki sobie dziś darowałam bo skalpel i tak ładnie działa na całe nogi i okolice :D
Jedzeniowo też nie było źle :D chociaż zawsze może być lepiej, zresztą jak czytam Wasze dzienne menu to często uświadamiam sobie że jeszcze wiele mi brakuje no ale :D ciągle się uczę siebie w pewnym sensie :D
- śniadanie: 3 drobiowe cienkie kabanoski + 3 małe kromki chlebka razowego + ciut ketchupu + herbatka :D
- kawa
- obiad: wczorajsze danie soczewicowe mała porcyjka bo niewiele już zostało, potem poprawiłam 1 kromką razowego - strasznie mi ten chlebek posmakował :D
- kolacja zabawna w sumie ale takiego miałam "smaka" :D 2 kromki razowego wyłącznie z masełkiem :D + herbata, później zjadłam 2 plasterki mango :D woda na dziś to 1litr, troszkę mało ale po prostu skończyła mi się i jutro muszę uzupełnić zapasy :D
Aaaa i na koniec powiem Wam co mnie dziś chwilowo rozweseliło rano :D wiem, że to wręcz śmieszne i nawet nie powinnam o tym wspominać, ale po tak długim czasie jak zobaczyłam cyferki 63 na wadze to aż mi się banan zrobił :D tak dawno tego nie widziałam :D dokładniej mówiąc było 63,7 ale zawsze coś :D chociaż nie zwracam na to wielkiej uwagi bo przecież to tylko poranna waga, zjadłam kolejne posiłki i teraz z ciekawości się zważyłam - 64,8 kg :D:D to i tak postęp bo kiedy rano się ostatnio ważę to mam ~64,1 a na koniec dnia zwykle delikatnie przekraczam nawet 65 :D a dziś cudem udało się nie tknąć 65 :D kolejny argument na dobry humor :D jednym słowem dzień zaliczam do udanych :D
A teraz już się żegnam, właściwie to poczytam Was jeszcze chwilkę i lecę spać :D
Słodkich snów Ludziska :):):*
therock
15 marca 2013, 00:09no to pięknie poćwiczyłaś:) i zadowolenie ze Skalpela jest:D u mnie śnieg na szczęście odpuścił:)
ruda.maruda
14 marca 2013, 23:59kurcze, pomimo że nie przepadam za ćwiczeniami w domu, to te filmiki Ewki i Mel B strasznie mnie zachęcają. Tyle dziewczyn o tym pisze! pewnie w końcu się przełamie i wypróbuje, żeby wiedzieć co tracę :P no a co do autobusów, to zawodzą również na zachodzie przy braku opadów i słońcu (choć nie w takim stopniu jak podczas sypania śniegu!) Pozdrawiam i trzymam kciuki, żeby ten dobry humor towarzyszył Ci zawsze! :-)
dzidka85
14 marca 2013, 23:50super. zazdroszcze ze opanowalas Ewe, ja wciaz sie staram, ale jakos dlugosc cwiczen mnie zniecheca....wole mel b .pod tym wzgledem gratuluje