Hurawczoraj bylam lekarza i juz w poniedzialek ide do pacy.Koniec leniuchowania i myslenia o jedzeniu w domu.Wczrajszy dzien zaliczam do udanych oby tak dalej.Wymyslilamsobie remont chaty na co moj luby inaczej sie zapatruje ale to ju jego problem.Do 1 maja ma byc wszystko skonczone bo dzieciak idzie do komuni (dobry pretekst zeby luby sie wziol do robty w domu)Ja tego nie kumam w pracy super pracownik wszystkim pomaga a w domu jak ma cos zrobic to trzeba sie najeczec ze hej.Ale z moich obserwacji wynika ze te typy tak maja.Ogolnie jest spoko poza remontami nie ma na co nazekac.Na ta komunie chce jakos wygladac i kupic jakies fajne wdzianko w ktorym brzuch nie bedzie sterczal boczki nie beda sie wylewaly.
Zycze wszystkim milego dna .Trzymajcie sie