Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Sobota, Niedziela, Poniedziałek


Sobota
Ten dzień był dla mnie ciężki juz myślałam że do szpitala będę musiała jechać przez godzinę się męczyłam miałam problemy z oddychaniem ogólnie oddychałam ale co jakiś czas musiałam brać głębszy oddech bo mi powietrza brakowało. Na szczęscie po godzinie przeszło ale i tak powinnam z tym pójść do lekarza.
Wieczór spędziłam na ślubie i weselu i koleżanki ze studiów kurcze z moiej paczki tylko ja panną jeszcze zostałam. Weselicho udane trochę się oczywiście oszczędzałam po tym moim braku powietrza w ciągu dnia. Do domku wróciliśmy chyba po 4 nad ranem odrazu poszłam spać ale już przed 11:00 spac nie mogłam.

Niedziela
Ogóelnie wiadomo pół dnia po weselu się przespało potem żeśmy z moim łosiem się trochę poobijali telewizje oglądalismy na wieczór poszliśmy do kanjpki bo się ze znaomymi umówilismy no i zanim człowiek sie obejrzał weekend minął

Poniedziałek
Oj ciężko dziś było podnieść dupkę z łóżka ale jakoś wstałam. Nie wiem co to się dziś stało ale strasznie długo jechałam pociągiem ogólnie dojazd pociągiem zajmuje mi z 28 minut dziś jechałam prawie godzinę oczywiście dotarłam do pracy po 8 na szczęscie szefa nie było. w pracy nie bardzo chciałam się przemęczać więc zajęłam się drukowanie różnych dokumentów no i tak cały dzionek w pracy zleciał. po pracy umówiłam się z moim łosiem w Promenadzie bo obiecałam mu że kupię mu na imienieny jakieś rybki do akwarium ale nic ciekawego teraz nie ma :( i powiem wam że jestem z siebie dumna byłam w KFC, ale nic nie jadłam mimo, że byłam bardzo głodna tylko, że już lodom nie odmówiłam (nie jadłam ich w KFC), ale lody to chyba mniejsze zło prawda ???

Dobra idę się wykapać i zmykam spać buziole na dobranoc cmok cmok cmok

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.