Witajcie kochane ;) Jak się macie?
U mnie w sumie w porządku. Wyliczyłam sobie ile powinnam spożywać kcal.
CPM: 1969,98 kcal
PPM: 1641, 65 kcal
Więc wydaje mi się, że jak będę spożywać 1700-1800 kcal to będzie ok.
Myślałam, że gorzej będzie. Nie powiem, bo walczę ze sobą by nie podjadać i jeść w miarę rozsądnie. Staram się walczyć ze starymi uzależnieniami czy nawykami. Między innymi, codziennie wypijałam 1 energetyka ( tak, tak, wiem, że to "szajs"). Ale tak jest jak chłopakowi kupowałam, to i sobie. Wczoraj uzależnienie wygrało niestety lecz dzisiaj jest ok i dałam radę bez!
Przyznam się bez bicia, że nie ćwiczyłam. Za to pomagałam w sprzątaniu po remoncie. I wiecie co? Wstyd! Mam zakwasy w udach, bo wchodziłam co chwile i schodziłam z drabiny. Dzisiaj z kolei mycie okien itp. Bardziej takie dopieszczanie. Ale dzięki temu nie myślałam o jedzeniu. A w brzuchu ssało :( Wiadomo pierwsze dni będą najgorsze.
Tak poza tym jakie macie sposoby na pobudzenie się, żeby Wam się spać nie chciało?
A co myślicie o detoksie herbacianym? Kiedyś na internecie u jednej z dziewczyn widziałam, że coś takiego jest. I ostatnio stwierdziłam, że kupie je, tak dla spróbowania. Ja uwielbiam herbaty pod różnymi postaciami. Dlatego nawet kupiłam dla samego smaku i przyjemności z picia ich.
Może któraś stosowała te herbaty i się może wypowiedzieć?
Pozdrawiam cieplutko ;)
good.day.my.fat.angel
1 kwietnia 2020, 20:42Co do zakwasów... Wczoraj kąpałam w prysznicu psa... Tak boli mnie tył ud, że ledwo chodzę, haha :D
Andzelusiaa
8 kwietnia 2020, 21:09hahaha mam podobnie :D tylko tyle, że kąpie psa pod prysznicem :D
good.day.my.fat.angel
9 kwietnia 2020, 02:02Haha, i robisz to prawidłowo :D Na początku napisałam "w wannie" , i szybko zmieniłam wannę na prysznic :P
Andzelusiaa
10 kwietnia 2020, 13:10hahaha :D ale sens podobny :P i tak samo boli :D ja czasem z psem pod prysznic wchodziłam i zamykałam kabinę by nie uciekł :P ale już się nauczył, że nie wolno :P
good.day.my.fat.angel
10 kwietnia 2020, 13:31Otóż to, zrozumiałyśmy się, haha :D Ja dzisiaj niestety miałam powtórkę, pies wrócił z podwórka w strasznym stanie :P I robię teraz to samo co Ty kiedyś, wchodzę z nim do kabiny :D No cóż... Jeden trening mam już dzisiaj za sobą :D :D :D Zdrowych świąt i wesołego Alleluja!
good.day.my.fat.angel
1 kwietnia 2020, 20:42Hmm... Ja mam wrażenie, że mnie pobudza cola, ale nie będę Ci tego doradzała na diecie :D Piję około szklanki, do max dwóch (takich malutkich) w tygodniu, ale coli 0. Tej normalnej już nie lubię, jest dla mnie teraz za słodka - dla mnie to wyczyn! 3mam kciuki za Twoją walkę z energetykami! Powodzenia :) Przy diecie 1700kcal można się już naprawdę pięknie i dużo najeść, więc dajesz! :D