Wczoraj była masakra, ale już zapominamy i do przodu, przecież nie można się poddawać jak coś się chce zmienić. Nikt nie mówił, że będzie łatwo, ale ponoć ma być warto. Nie wiem, ja tylko czekam aż się okaże, że będzie warto, a to czekanie na te wyniki jest chyba najgorsze, wiadomo zmiany nie przyjdą od razu, ale tak by się chciało by tak było.
Ja na przykład mam z tym straszny problem, pójdę biegać czy coś i wtedy do głowy przychodzą tylko myśli, ale po co to robisz ? to i tak nic nie da ? i tak nie schudniesz ? Zobacz i tak nie ma efektów ? itp. Oczywiście staram się z tym walczyć, lecz często one wygrywają i się poddaje, a jak raz im ulegnę to potem jest niestety tak co chwile, a od nowa trudno zacząć.
Jednak ja zapominam o tych kilku ostatnich złych chwilach i do przodu. Dziś byłam biegać co prawda tylko, albo i aż 20 minut, zależy jak na to spojrzeć :)
Jeszcze czekają mnie ćwiczenia, nie wiem co tym razem, bo namówiłam siostrę do ćwiczeń co jakiś czas mi to się udaję. Tylko ona ma bardziej słomiany zapał ode mnie.
I ona coś na dzisiaj ma wymyślić tylko czekam aż wstanie, a nie wiem czy stanie się to przed 11.
A żeby się zmotywować do działania wymyśliłam sobie taki motywator. Stworzyłam sobie w głowie taką grubą kobietę co waży 500 kg i każda moja rzecz, którą zrobię to dla niej -1kg, w sensie, że jak byłam biegać i przebiegłam wedle moich możliwości, w tym wypadku mam zamiar codziennie, pomijając niedziele biegać o 1 minutę więcej, no i przebiegnę tyle i powinnam ona zrzuca kilogram, przetrwam jeden dzień diety ona traci kilogram, poćwiczę, ale dłużej niż 30 minut ona traci kilogram i próbuję ją doprowadzić co 50 kg. Niby trochę głupie i w ogóle, ale w pewnym sensie motywuje, jak na przykład wiesz, że po dzisiejszym porannym biegu ta kobieta waży już 499 kg, a nie 500 :P
Niby takie głupie, ale motywacja jest aż na 150 dni jeśli bym wszystko dobrze robiła, bo dziennie ta kobieta może 3 kilogramy stracić, zachęcam wszystkich do takiej zabawy, jak ktoś ma wybujałą wyobraźnie to może nawet zobaczyć jak po schudnięciu dajmy 50 kg nasza kobieta kupuję sobie nowe mniejsze ciuchy itp. No i oczywiście można sobie ustalić nagrody, że jak kobieta schudnie 50 kg to coś tam jak 100 to coś tam itp. Szkoda, że my tak szybko nie chudniemy :) Przydała by się taka gra :)
Życzę wszystkim powodzenia w ten cudowny i piękny dzień trzymajcie się swoich celów i nie poddawać się :)
Ja wam mogę tylko dodać, że dziś biegając wiaterek był cudowny, że aż chciało się biec :)
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.