Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
początek


Hejka
Co tu dużo się rozpisywać, jestem gruba. Może nie tak bardzo, żeby ważyć 100 kg, ale i tak jestem gruba i postanowiłam po raz kolejny z tym zawalczyć. Walczyłam już tyle razy, że już sama nie wierze, że mi się w ogóle uda. No, ale jedna próba w tą czy w tą nie zaszkodzi, a może tym razem mi się uda. 
Na moim profilu są złe dane, bo są z kiedyś. Teraz aktualnie waże 73 kg przy wzroście ok. 172 cm. 
Miałam zacząć wszystko z początkiem wakacji, szło mi ok, nawet wstawałam o 6:30 by biegać, takie tam 30 minut na dobry początek, tylko pierwsze co zrezygnowałam z diety, no bo stwierdziłam, że skoro biegam to mogę sobie na więcej z jedzeniem pozwolić, tylko problem z tym, że po 4 dniach skończyłam biegać, bo mi buty do biegania się rozwaliły, z tyłu ta poszewka mi się zdarłam i takiech odcisków się nabawiłam, że nawet chodzić nie mogłam by mnie nogi nie bolały :) 
Teraz chce spróbować znowu, wiecie miałam takie plany by za rok w 3 klasie liceum wyglądać tak super ekstra, aktualnie kiepsko mi idzie przez co tylko się dołuję. Więc stwierdziłam, że sprubuję nowy sposób i po prostu zadeklaruję się publicznie. Ponoć to pomaga, tylko problem w tym, że już nwm co mam zrobić by schudnąć i tym razem dać radę i się nie poddać, a pierwszy tydzień wakacji właśnie minoł i o tydzień mniej :(

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.