Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Poniedziałek.
6 lutego 2006
Obudziłam się w nocy koło 24.30 i po prostu koniec spania...Kręciłam się, czytałam, oglądałam TV.W żołądku ssanie takie, że chyba zaczęło mi trawić wnętrzności z barku innych rzeczy do trawienia. W głowie kołowrót... No i jak to się skończyło ??? Ano kromeczka chlebka z szyneczką, ciepła herbatka z łyżeczką miodku i cytrynką i w niespełna 15 minut potem spałam jak dziecko. Ja wiem, że to nic dobrego. Wiem, że szynka, chlebek jak i miodzik oczywiście odłożyły się w cudowny sposób na moich bioderkach ale po prostu nie było innego wyjścią...Za to dzisiaj na zewnątrz minus 15 a ja biegusiem przez całe miasto do pracy. Chyba spaliłam to co zjadłam w nocy:))) Siedze sobie teraz w ciepłym biurze i zastanawiam się co ja tutaj robie???Wkurza mnie ta praca za 200 euro... Prowadze biuro penwemu holendrowi. Pośredniczymy w znajdywaniu pracy polakom w Holandii. Kiedy podpisywaliśmy umowe miało być taaaaaak pięknie!!A tym czasem zakres moich obowiązków zrobił się trzy razy taki jaki miał być, a pensja jakoś nie drgnęła. Zawsze kiedy ktos z pracowników ma problem tam na miejscu to dzwoni do mnie z prośbą o rozwiązanie tego problemu. Zastanawiam się gdzie sens i logika??? Ja tutaj jestem sama, mam mase spraw na głowie, pracuje 24h na dobe i jeszcze muszę pośredniczyć w załatwianiu kłopotów ludzi którzy są w Holandii z ludźmi, którzy też tam są!!! Tam na miejscu pracują trzy osoby i nie potrafią sobie poradzić z koordynacją i zarządzaniem 50cio osobową grupą ludzi!! Ratunku!! Z wykształcenia jestem pielęgniarką i chociaż nie pracuje w zawodzie już od czterech lat dzisiaj przeszłam się do pewnej bardzo miłej przychodni i złożyłam tam swoje dokumenty.Jutro o 18.00 mam rozmowe z Panią dyrektor Nie bedzie mnie tam jakiś Holender wykorzystywać :))))!!! Zarobie pewnie tyle samo, ale zamykam drzwi za sobą o piętnastej i zapominam....Bzdury plote:)) I tak będę myślec o ludziach, których spotkałam w ciągu dnia, zastanwiać się nad ich problemami, nad tym jak można by im pomóc... Taki juz ze mnie człowiek.. W moim charakterze leży współodczuwanie z ludźmi, chęć niesienia pomocy. Już nie raz się na tym poważnie przejechałam i jakoś niczego nie nauczyłam. Chyba jestem niereformowalna :))) No dobra... Poki co jeszcze cały czas pracuje w tym śmiesznym biurze i trzeba sie wziąść do pracy... Życze wszystkim powodzenia w kolejnym dniu. Trzymam za nas wszystkie kciuki!! Uszy do góry!!! Damy rade!!!A świat i tak jest piękny!!!!
ozarysmarta
6 lutego 2006, 12:14Z tego co piszesz to fajna z ciebie dziewczyna i jeszcze mieszkasz w takiej fajnej okolicy. Dzieki za rade i zycze powodzenia z dietą i w pracy