waga bardzo nieśmiało rusza w dół.. tak jakby się broniła rękami i nogami przed wyswietleniem 81 z przodu :( ale to nic, ważne że i dziś te 100g mniej 82,2kg (-0,1kg)
przede mną najtrudniejszy sprawdzian.... w weekendy się nie ważę bo jestem u chłopaka, i przeważnie w poniedziałek waga wskazuje na powrót 83 kilo :/ tym razem chciałabym aby waga pokazała w końcu 81,9 lub mniej po tych dwoch dniach... nic tylko trzeba się pilnować...
śniadanie: jak zawsze syte - duża kawa z mlekiem i 2 ciemne kromki z twarogiem i pomidorem
II sniadanie: NesVita porzeczkowa, morela i nektarynka
cała reszta dnia... - nie było obiadu ani kolacji, po prostu ok 1 się trochę przejadłam: jogurt owocowy, puszka fasolki w sosie pomidorowym, kromka chleba z masłem i dzemem truskawkowym, 2 x merci, i trochę za dużo orzeszków ziemnych z puszki....
tehanek
10 lipca 2009, 14:30Trzymaj się! Weekendy są zawsze trudniejsze, ale dasz radę! Powodzenia!