No i coś w tym jest. Moja kołdra też darzy mnie ostatnio ogromną miłością. Dlatego złamałam dane słowo. Miały być wpisy maksymalnie co drugi dzień, ale nie wyszło. Jakoś brak chęci na dodawanie wpisów. Czytam, komentuję, ale nie mogłam się zebrać, żeby napisać. Najlepiej czuję się pod kołderką z książką lub komputerem. I tak spędzam każdy wieczór. Nie mam ochoty na żadne spotkania. Nawet chłopaka odprawiłam. Chyba cierpię na jakiś spadek aktywności. Może jakieś przesilenie zimowe. Nie wiem, ale muszę ogarnąć dupkę.
Na szczęście Shaun T motywuje, więc ćwiczeń nie przerwałam. Dziś 3 tygodnie za mną. U siebie nie widzę jakiś wielkich zmian. Za to u mojej mamy widzę ogromne. Jejku jak jej ciało się wysmukliło. Moje podobno też. Zobaczymy jutro podczas pomiarów.
No to chyba opuszcza mnie słabość. Bo boli jak cholera. Myślałam, że z dnia na dzień będzie łatwiej. I owszem robię więcej powtórzeń i kondycja lepsza i dokładnie wykonuje każdy program. I im dokładniej wykonuję ćwiczenia tym bardziej boli. Dzięki Focusowi poczułam mięśnie, o których istnienie w swoich zwałach tłuszczu nawet się nie podejrzewałam. A najlepsze jest to, że ten ból sprawia mi przyjemność, bo wiem, że coś się dzieje, że coś się zmienia, że moje mięśnie pracują. Zresztą jak to mówi Shaun: "Nie przestawaj kiedy Cię boli. Przestań kiedy minął czas."
Więc staram się jak mogę.
Dietkę trzymam. Czyli niezmiennie 5 posiłków, woda, woda, woda, herbatki i ćwiczenia. W pracy dodatkowo mam jeszcze odśnieżanie. Nie wiedziałam, że to taki wycisk. Może wzmocnie moje słabe rączki.
Co do wagi. Hmmm...
Co wejście inny wynik. Nie rozumiem mojej szklanej "koleżanki". Czy wejdę na nią 2 razy czy 10 za każdym razem pokazuje coś innego. Żeby było śmieszniej pogrywa tak tylko ze mną. Mamie zawsze pokazuje ten sam wynik. I jak tu się nie wkurzyć?! Ale nie poddam się przez durną wagę. Tylko troszkę mi to komplikuje udział w zajęczym wyzwaniu. Ale nie mam zamiaru się poddać. Kiedyś skapituluje. Waga oczywiście;)
JEŻELI COŚ JEST DLA CIEBIE WAŻNE-
ZNAJDZIESZ SPOSÓB.
JEŻELI NIE-
ZNAJDZIESZ POWÓD.
ZNAJDZIESZ SPOSÓB.
JEŻELI NIE-
ZNAJDZIESZ POWÓD.
A Wy czego szukacie?
MusingButterfly
5 lutego 2014, 16:43Bardzo chetnie bym zobaczyła jakies porównank po 3 tyg ;) bo ja wlasnie zaczełam Focusa ;)
agnieszka197555
30 stycznia 2014, 17:13pociesz się,że nie tylko Ty masz spadek aktywności;)kocyk i grzane winko nie chcą mnie opuscić niech zima skończy się w koncu;)pozdrawiam
Sylwestra1217
29 stycznia 2014, 18:09waż się zawsze o stałej porze ( ja np. ważę się rano wtedy pokazuje najmniej :)) nie przejmuj się ćwiczenia zawsze przynoszą efekty, tylko my ich czasem nie zauważamy :)
elirena
28 stycznia 2014, 20:27No rozumiem zima, spadek libido :) czy jakoś tak, ale pamiętaj, że zaświeci słońce i CO!!!! Trzeba się brać choć się nie chce - przekazuję Ci trochę mojej słonecznej energii. Naprawdę wiosna już tuż tuż i trzeba coś z tym naszym cielskiem zrobić - no bo jak inaczej? Jak tam ważenie - prosze pisać, a nie się pod kołdrą chować!!!
sziszazi
28 stycznia 2014, 00:43Dzięki Kochana za pamięć:)) Ja to teraz bardziej Garfielda przypominam mentalnie hahaha:))) Ale postaram się coś pisać w miarę regularnie:))
Agata1994
27 stycznia 2014, 15:21hahahaha padłam z tym ostatnim obrazkiem xD Ja też ostatnio miałam spadek aktywności ale biorę się za siebie ;) Dzisiaj siłownia i może dodatkowe ćwiczenia wieczorne po powrocie na mieszkanko. Radzę łykać jakieś dobrze przyswajalne witaminy zwłaszcza w tym okresie wielkich mrozów. Pozdrawiam cieplutko ;)
Onigiri
27 stycznia 2014, 07:53Teraz tak zimno, że nic tylko by się zapadło w sen zimowy. Podobno ruch pomaga to przełamać - nie wiem, dzisiaj zacznę sprawdzać.