Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Dwa miesiące za mną;)


Poniedziałek.
Od pewnego czasu ten dzień kojarzy mi się tylko z jednym. Poranne pomiary. Ostatnio waga raczej nie motywowała do działania, więc dziś podchodziłam do niej z pewną rezerwą. Nawet myślałam, że będzie tak:



I było. Wchodziłam i nie wierzyłam. Wchodziłam i schodziłam. Chyba z 10 razy. I za każdym razem wynik cieszący moje oczy i serce;)  -1 kg.
Kocham poniedziałek;) Jeśli chodzi o centymetry, to wytopiło się po 2 cm z brzucha i bioder, a z talii i udka po 1 cm. Reszta nie drgnęła. Widzisz to i od razu chce się działać. W takie dni wiem, że to ma sens:)


Podsumowanie.
A teraz małe różnice pomiarowe, żeby podbudować samą siebie;)
                                       28.01                                  25.03           RÓŻNICA
WAGA                              93 kg                                  87,3 kg           -5,7 kg
BIODRA                        
117 cm                                107 cm          -10 cm
TALIA                            
  101 cm                                 87 cm            -14 cm
BIUST                             
111 cm                                102 cm            -9 cm
UDA                               
   65 cm                                  58 cm            -7 cm
ŁYDKI                              
41 cm                                  40 cm            -1 cm
BICEPS                             
35 cm                                  29 cm           -6 cm
SZYJA                              
   38 cm                                  34 cm           -4 cm
BRZUCH                           
121 cm                                  107 cm        -14cm

Kurczę, sama nie mogę uwierzyć. To wydaje się niemożliwe. 2 miesiące pracy. Patrząc na to z perspektywy czasu to wcale nie jest takie trudne i uciążliwe. Z jedzeniem nie mam problemu, ale gorzej z ćwiczeniami. Zdarzało się kilkanaście razy przegrać z lenistwem. Jeszcze kilka miesięcy i osiągnę to co założyłam. Zrobię to od początku do końca. Z małymi sukcesami i porażkami, ale dobrnę do końca. A Wy razem ze mną a ja razem z Wami;)

SUKCES NIE OZNACZA KOŃCA,
 PORAŻKA NIE JEST OSTATECZNA-
LICZY SIĘ ODWAGA,
ABY BRNĄĆ DALEJ.

                                                         Winston Churchill



Bo uwierzyć w siebie to już sukces więc
NIE PODDAWAJ SIĘ!!!



  • yorka86

    yorka86

    26 marca 2013, 19:57

    PIEKNIE !! :D tez ostatnio się mierzyłam i poleciało kilka cm tu i tam :D jedziemy z tym koksem yeahh !!! :D

  • Sidus

    Sidus

    26 marca 2013, 18:23

    gratuluję :D jej tacy ludzie jak ty baaardzo motywują :)

  • slooneckoo

    slooneckoo

    25 marca 2013, 22:57

    święte słowa :) więc brnijmy w to dalej :) a w końcu uda nam się osiągnąć nasze cele :)

  • Chicitaa

    Chicitaa

    25 marca 2013, 22:14

    Nie ma silniejszej motywacji, jak widok efektów jakie daję nasz praca :)

  • Piczku

    Piczku

    25 marca 2013, 22:08

    u mnie nawet pełnego kilograma nie było a jak radocha z rana :D buźka i nie poddawać się lenistwu :*

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.