Wiecie co? We wtorek i wczoraj (czyli w środę) jadłam zgodnie z vitalią prócz wczorajszej kolacji. Na kolacje byłam z koleżanka w kawiarni i pozwoliłam sobie na ciastko z kawą latte i co dziś zobaczyłam na wadze???? -0,8kg na minusie :-).
A jeśli chodzi o kawiarnie to po spróbowaniu słodyczy nie dostałam tzw. "gastrofazy". Delektowałam się jednym kawałkiem ciastka i umiałam powiedzieć sobie "STOP". Teraz czas na fanfary!!!!!!!
Dlaczego mi się to udało?
Podejrzewam, że nie byłam głodna dzieki normalnemu jedzeniu w ciagu dnia więc mogłam się delektować. Dodatkowo nie wzbudzałam w sobie wyrzutów sumienia, że robię coś nie tak. Wszystko z umiarem :). Ostatnio czytam "Dlaczego francuski nie tyją" i umiar jest kluczem do sukesu:).
Dla doprecyzowania, uważam, że sporo ćwiczę. Codziennie do pracy rowerem (ok 20 km), a we wtorek miedzy 20:00 a 1:00 w nocy pomagałam się przeprowadzać koleżance. Dziś mnie wszystko tak boli, że nie jestem w stanie stać dłużej niż 10minut :-).
Z innych plotek wczoraj kolega z pracy pytał mnie co robię, że tak chudnę, bo on widzi, że ja ciągle jem. Jego narzeczona chciałaby schudnąć 4kg:). No to poleciłam mu vitalię:).
Kurcze jeszcze z 4 kg i osiągnę wagę jaką miałam jako 18-tka. Dziewczyny i chłopaki proszę trzymać kciuki:)!!!! Spinamy poślady!!
kadus90
10 czerwca 2015, 10:51Gratulacje ! Kawał dobrej roboty :) Najlepsze jest to, że wiesz kiedy przestać jeść słodkości :) Trzymam kciuki aby waga wróciła do poziomu, który miałaś jako 18-stka ! :) Ale to cieszy, niesamowicie :)
am3ba
12 czerwca 2015, 07:11Masz rację :) No do mojej 18tki jeszcze kawałek, ale nie poddam się!:)
MadameRose
8 czerwca 2015, 19:22Gratulacje! Wiem jak ciezko jest sie opanwac, dlatego jeszcze bardziej podziwiam. Uczenie sie samokontroli to ciezka praca niestety.
am3ba
12 czerwca 2015, 07:10Tak!!!!!! Zgadzam sie!!!!
wrigley
7 czerwca 2015, 21:00Danusiu jak czytam Twoje osiągnięcia to mam wyrzuty sumienia że ja tak nie potrafię. Wiem, że też dużo schudłam, ale u mnie niestety występuje czas "aaa tyle schudłam to na to i to mogę sobie pozwolić" a to źle. Muszę częściej Ciebie czytać i zmotywować się bardziej. Serdecznie Ci gratuluję, jesteś wzorem dla nas wszystkich, brawo Kochana!!
am3ba
12 czerwca 2015, 07:09Faktycznie takiego myślenia nie mam, ale to chyba dzięki temu, że sobie myślę tym razme nie popuszczę cel to cel i 66 ma być:)
efka.g
5 czerwca 2015, 10:28Bardzo dużo już osiągnęłaś. Z tego co widzę najważniejsze jest nastawienie psychiczne. Jeśli osiągamy spokój i myślimy nie o diecie, a o zmianie trybu życia wszystko jest możliwe. Brawo!
am3ba
12 czerwca 2015, 07:08To prawda choć po ostatnim weselu w weekend i to ja nie wiem co się stało:)
beatyska
5 czerwca 2015, 09:35Danusiu, bardzo,bardzo,bardzo Ci gratuluję! Podziwiam Twój upór i ciężką pracę.Mama trójeczki bąbelków,pracująca,prowadząca dom i umiejąca zadbać o to wszystko i o siebie to wzór dla wszystkich młodych mam.Już kiedyś mówiłam - medal Ci się należy !
am3ba
12 czerwca 2015, 07:07Dziękuje bardzo lubię medale. <hug> Myślę, że tak jak ty mam super męża i to też ma wpływ na moje efekty :)
123czarnula
4 czerwca 2015, 16:37Daniusiu, wielkei gratulacje za to co osiagnelas swoja ciezka walka z sama soba i swoimi slabosciami. Jestes najlepszym przykladem, ze jak czlowiek czegos naprawde chce, to go nic nie powtrzyma, nawet nawal obiawiazkow.
am3ba
12 czerwca 2015, 07:06Dziękuje :), Przyznam się, że sama jestem w szoku :-).
TakBardzoBymChcialaSchudnac
4 czerwca 2015, 14:48Trzymam kciuki!!! Spinamy spinamy!!!Ja tez!!!
am3ba
4 czerwca 2015, 14:51Dziękuje:) i dajemy do przodu:)
MotywacjaPrzyjdzieSama
4 czerwca 2015, 14:26gratuluje :) Ja tak samo jem słodycze z umiarem i chudne, najważniejszy jest umiar i zdrowy rozsądek! :D
am3ba
4 czerwca 2015, 14:28:) Na razie raz mi sie tak udało licze, że wejdzie w nawyk:)