Dziś był ciężki dzień, dobrze, że już czas spać :).
Motywacja:
Jest! Nie wiem jakim cudem, ale zmusiłam się wieczorem do ćwiczeń. Ćwiczenia udało mi się rozpocząć po 23 (no dobra chwilę przed północą). Szczerze mam wszystkiego dość. Ale skoro ćwiczę, jem zgodnie z vitalią to chyba motywacja musi być no nie? :-)
A zapomniałam dodać. W pracy od dwóch dni stoją na stole czekoladowe cukierki (kolega miał urodziny), a ja jestem twarda i nic nie zjadłam:).
Jedzenie:
Wczoraj wszystkie
posiłki zgodnie z vitalią (zjadłam 2/3 kolacji)
Picie:
1,5 litra raczej było
Ćwiczenia:
SKALPEL, 2 godziny latałam po wstawie LEGO z obciążeniem (syn w chuście z przodu)
thewonder
28 stycznia 2015, 21:05no to widzę, że moc jest z Tobą :D
am3ba
29 stycznia 2015, 08:06Dzięki:)