Wybaczcie za formę, ale chciałabym pozostać anonimowa. Bez komentarza! Wiecie, że gdy oglądam się w lustrze to jest tak ze 100 razy lepiej niż fotki? Dlatego wstawiam tutaj, żeby za każdym spojrzeć i wiedzieć dlaczego warto się pomęczyć i nie zjeść kolejnego ciastka. Dobrze, że nad morzem nie cyknęli mi żadnej fotki w kostiumie.... a potem ktoś wstawia na fb. Co za koszmar :) Ale w następne wakacje będzie lepiej, prawda? Mimo tych zwalów, wydaje mi się, że ustawiłam za małą wagę docelową. Zobaczymy. U jednego 10 kg to nic a drugiego spadają spodnie więc trzeba sprawdzić jak to jest u mnie :)
mini porcja spaghetti na smak, 6 śliwek
200 ml pomidorowej z makaronem i śmietaną
kajzerka z szynką, krakowską, mini kiełbaską, pomidor, kawa (z jednej bułki robię 6 kanapek!)
na kolację nawet jeśli nie bede głodna to wciągnę coś co mnie zapcha, ale ma mało kcal.
Średnie to jedzonko dzisiaj , ale ja nigdy nie miałam zapału, żeby przewracać życie do góry nogami. Nie będę jadła wasy ani makaronów ciemnych i kropka! Wydaję mi się, że rozsądne są ograniczenia na miarę swoich możliwości :) Ale, żebyscie nie myślały, że się obijam to: wyeliminowałam wszelkiego rodzaju napoje i soki, nie słodzę, unikam słodyczy i alkoholu , ograniczyłam chleb i ogólnie porcje. To jest to, co mi wychodzi. Chciałabym jeszcze polubić ćwiczenia, ale z tym na razie ciężko. Buziaki.
Karampuk
30 sierpnia 2012, 06:57w lustrze zawsze sie jakjos mniej widzi dopiero własnie na zdjęciach człowiek zauwaza kilogramy . Powodzenia
niebieskieoczko21
29 sierpnia 2012, 18:48super widac ze sa efekty masz do tego zgrabne nogi ;-) pozdrawiam
oczamigrubasa
29 sierpnia 2012, 18:46Wszystko ale w mniejszych ilościach , trochę ruchu i będzie dobrze :)