Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
jestem smutna
27 sierpnia 2012
Czasem myślę, że jestem wariatką. Nastroje zmieniają mi się na zawołanie. Dzisiaj byłam taka zadowolona, że z jedzeniem w miarę sobie radze, ze jakoś tak jest dobrze. Przed chwilą byłam świadkiem rozmowy rodziców. Ojciec mówi słowa, które bardzo mnie bolą. Wydawało mi się, że już się uodpornilam, ale kiedy mówi coś niemiłego do mamy to nie potrafię tego znieść. Czy można kochać któregoś z rodziców bardziej? Nie wiem, ale ciężko zapomnieć złe rzeczy. Czy to możliwe, zeby ktoś az tak sie zmienił, ze wydaje mi się obcym człowiekiem?
qwert.sabina
28 sierpnia 2012, 21:58przed mądrze skreślam "jesteś" .... myśl umknęła ;)
qwert.sabina
28 sierpnia 2012, 21:57Tak niestety się zdarza i jest to możliwe.... patrząc na to wszystko z boku cierpimy bardzo a jeszcze bardziej cierpimy z powodu bezsilności.... To, że gwałtownie zmienia nam się nastrój jest wydaje mi się reakcją na to, że dociera do nas to, że mimo, że się staramy z całych sił, mimo, że wszystko pozornie wydaje się być w porządku to jednak są rzeczy, ludzie i sytuacje na które nie mamy wpływu.... Nie jesteś wariatką, jesteś mądrze i wrażliwie odczuwasz to co dzieje się w okół Ciebie... a to bardzo piękne cechy.... ściskam... Trzymaj się cieplutko