O tak, od dziś dwa tygodnie wolnego. Dzieci odstawione do przedszkola, więc wyrodna matka sama poszła na basen. Zrobiłam prawie dwa razy więcej basenów niż normalnie bo nie musiałam się spieszyć. Już czuję miłe zmęczenie mięśni nóg i rąk.
Potem wyprawa po sklepach, żeby kupić potrzebne rzeczy na wyjazd nad morze- kosmetyki, trochę leków i takie tam drobiazgi. Założyłam obcisłą bluzkę i szorty i pierwszy raz od dawna idąc i widząc się w witrynach- nie wstydziłam się wystającego brzucha. Naprawdę, w końcu widzę jakieś efekty!! W obwodzie niewiele zmalał, ale jest jakiś taki bardziej płaski.
I nawet nie skusiłam się na niezdrową przekąskę, choć zapomniałam szpinakowo-bananowo-kiwi koktajlu zabrać na pobasenowy głód- został w lodówce. Jestem z siebie dumna, poczułam głód i kusiło ale zapiłam wodą. Teraz bez wyrzutów mogę pochłonąć moje chia z mango i ananasem- jak było w planie :) (Choć na razie to ostatnia porcja- czuję, że zaczyna mi się nudzić i nie smakuje jak na początku.)
sweetskinny
3 sierpnia 2017, 07:49Przyjemnego wypoczynku!
agape81
2 sierpnia 2017, 13:43moi chłopcy teraz w sierpniu maja wolne od przedszkola. Juz nie mogę się doczekać 01.09. Brawo za wytrwałość. Pozdrawiam!
alraunaaa
2 sierpnia 2017, 15:31U mnie w tym roku dwa miesiące dyżur więc łatwiej ale w zeszłym roku i dwa lata temu też sierpień był wolny, więc rozumiem twój ból:)