Bardzo miło jest zauważyć, że porteczki zaczynają zwisać. Luzik się zrobił, co mnie cieszy ogromnie.
Zasadniczo jem już wszystko oprócz chleba i ziemniaków. Omijam też słodycze, co nie znaczy, że od czasu do czasu w małej ilości jem by nie zapomnieć jak smakują :)).
A poważniej, to cieszę się, że wytrwałam, że jednak coś drgnęło i jest mnie nieco mniej. Mam nadzieję, że to dobry początek. Nie śpieszę się, bo droga do sukcesu przecież nie musi być krótka. A i satysfakcja będzie większa.
Alome
31 maja 2010, 14:47dzięki
Karmelkowa
31 maja 2010, 14:12Im dłuższa i bardziej wyboista droga do sukcesu, tym słodszy jego smak :) Wiem coś o tym. Trzymam kciuki.