Waga 61 kg do zaakceptowania. Dietę dostosowałam sobie do tego co mam w lodówce i co lubię. Denerwuje mnie to że w jadłospisie jest dużo przepisów z warzywami czy owocami, na które teraz nie jest pora. Wiem, że w sklepach są truskawki czy borówki ale bez smaku a moje mrożone zapasy się już kończą. Wykluczałam pewne produktu ale mimo to są nadal ujęte w propozycjach jadłospisu.
Dziś ostatnie okno do umycia w planach jeszcze pranie dywanu. W sobotę myłam piekarnik i niech mi nikt nie mówi, że soda i ocet dają radę, chciałam być eko, ale nie wyszło.
Farba do włosów kupiona i czeka. Nie wiem czy się odważę - ma by ciepło to jak tu w razie WU w czapce chodzić. Dodatkowo w dalszym ciągu wypadają mi włosy, może już nieco mniej, to chyba sobie daruje farbowanie. Kupiłam jeszcze sól gorzką podobno dobra na wszystko, ja będę nakładać na włosy. Roztwór rozpuszczonej soli dodajemy do szamponu, jeśli chcemy zwiększyć jego działanie i odbić włosy od nasady.
Do wypróbowania jeszcze maseczka z węgla aktywnego i żelatyny, podobno oczyszczająca z zaskórników i wągrów.
Lecę myć to moje okno na świat. Pozdrawiam was serdecznie.
annna1978
6 kwietnia 2020, 21:45Sol gorzka?Co to takiego? Waga cudo😊
Alladynaa
6 kwietnia 2020, 21:56Sól gorzka to siarczan magnezu
iness7776
6 kwietnia 2020, 12:11I jak udało Ci się doczyścić piekarnik?
Alladynaa
6 kwietnia 2020, 21:06Cuchcący ale skuteczny płyn melgio czy jakoś tak się nazywał.
Gramatyka
6 kwietnia 2020, 10:24Udanych porządków!
Alladynaa
6 kwietnia 2020, 21:08Dzięki sprzątaniu głowa nie myśli o problemach.