Wreszcie mój wysiłek nie idzie na marne,
waga pokazuje 71,9 kg, czyli wreszcie spada,,,,
Rewelacja. Tak się ciesze, jeżeli będzie tak jak do tej pory
spadała to wpadne w zachwyt i będe w siódmym niebie.
Naprawdę moja ciężka praca nie idzie na marne, dziasiaj siłownia...
Wyleje z siebie trochę potu, fajnie.
TanCerca
28 lutego 2011, 11:46chcialabym ale to nie jest niestety moj brzuszek :)
TanCerca
28 lutego 2011, 11:46chcialabym ale to nie jest niestety moj brzuszek :)
TanCerca
28 lutego 2011, 09:07gratuluje :) pozdrawiam :)