Każdy z nas go potrzebuje żeby działać. Dla każdego będzie inny. Zadziała z inną siłą, która później przełoży się na motywację i siłę woli.
Decyzję o odchudzaniu podejmuję się nagle tu i teraz, jeśli od razu nie podejmiesz działania... musisz czekać na kolejny impuls... problem w tym, że nie wiesz kiedy znowu go otrzymasz...
Ja takich impulsów swoim życiu miałam kilka... żaden na tyle silny by wytrzymać do końca... za każdym razem się poddawałam... Nie wystarczało mi sił... radość z pierwszych sukcesów była tak duża, że myślałam "mogę teraz zrobić sobie przerwę, przecież tak dużo osiągnęłam..." - kończyło się tak, że wracałam do punktu wyjścia... natomiast ostatnio skończyło się gorzej... o 21 kilogramów gorzej...
Dzisiaj po raz kolejny podejmuję rękawice... i chcę stanąć do tej trudnej walki... myślę, że tym razem, będzie to ostatnia walka, która pozwoli mi definitywne pożegnać nadmiary kilogramów mojego ciała... tym razem nie jestem sama - mam swoją kochającą grupę wsparcia <3.
Trzymajcie kciuki :)
lacherie
16 marca 2015, 20:17Trzymam kciuki! Na pewno dasz rade! Powodzenia :)
ertna
15 marca 2015, 22:13Właśnie dzisiaj jest ten dzień, żeby zacząć, bo później będzie się żałowało,że nie zaczęło. Trzymam mocno kciuki. Powodzonka :-)
Alexxys
16 marca 2015, 18:48Powodzenia :)