Hej,
wczoraj czyli w niedzielę nie pracowałam więc musiałam jakoś sama ogarnąć kwestię jedzenia. Muszę się nauczyć pić dużo wody bo to chyba najsłabiej mi wychodzi :( byłam na siłowni - standardowo godzinkę 30 minut bieżnia i 30 minut rowerek. Jutro jak znowu tam pójdę to zamierzam się zważyć i zobaczymy czy spadło choć coś odrobinkę.
Śniadanie: jajecznica z dwóch jaj, 1 plasterek wędliny, trochę pomidora, trochę ogórka, kromka ciemnego chleba posmarowana almette
II śniadanie: maleńkie kiwi, 1 pomarańcza ( ale pokroiłam sobie w ćwiartki i tak bardziej wyssałam sok :D) 3/4 jabłka i jedna mała pralinka karmelowa Lindor
obiad: to jest to co robiłam sobie do jedzenia w piątek czyli makaron z soczewicy, trochę pomidora, pieczarek, cebuli, wędliny, oliwy i pieprzu. + kolejna jedna pralinka (znowu karmelowa)
kolacja: 3 kanapki z ciemnego pieczywa, serek almette, ogórek, papryka, trochę soli, trochę pieprzu, trochę oregano (ja zjadłam 3, moja siostra pozostałe 3 :D)
Dobra teraz wytłumaczę co do za sytuacja z tymi pralinkami! Dostałam od kolegi z pracy taką paczkę! Mówiłam, że jestem na diecie, aczkolwiek i tak mi to dał i tak..
Zdecydowałam, że oddam wszystko mojej siostrze, która odchudzania nie potrzebuje, żeby mnie nie kusiły te cukierki. Jestem osobą, która ma kłopoty z jedzeniem kompulsywnym więc musiałam się tego jak najszybciej pozbyć, ale...wybrałam dla siebie kilka cukierków gdy będę miała kryzys:) Tak więc 2 takie pralinki zjadłam dzisiaj, ale w sumie to co! I tak to potem spaliłam na siłowni :)
Całuski dla wszystkich, Ola!
Maggy85
6 stycznia 2020, 20:48Kocham slodycze i z tym jest mega ciezko. Oby jak najdalej od nas. Powodzenia
annna1978
6 stycznia 2020, 20:11Oooo to wspaniale:)) piekne menu i naprawde wielki krok ze slodkosciami:)) nie wiem czy bym sie zdobyła...brawo:)
IR-KA
6 stycznia 2020, 19:40Brawo im dalej od pokus tym lepiej!!!
katharinkaa
6 stycznia 2020, 19:09Cześć Olu, brawa za oddanie siostrze słodkości. Codziennie chodzisz na siłownię? Pozdrawiam :)
alexxxo
6 stycznia 2020, 19:13Hej ;) Codziennie nie, niestety nie dałabym rady bo mam pracę często do 21:30 lub 22:30. 3 razy w tygodniu to mój cel, ktorego jak na razie sie trzymam :)
katharinkaa
12 stycznia 2020, 19:003 razy w tygodniu to świetny plan! Powodzenia w jego realizacji
cudmalinka
6 stycznia 2020, 13:41Brawo za silną wolę i że oddałaś słodycze siostrze. Ja bym się pewnie zostawiła sobie wszystkie i skończyło by się to pewnie fatalnie 😉
alexxxo
6 stycznia 2020, 14:14Gdybym je sobie zostawila to pewnie wchlonelabym wszystkie w jedna noc.. musialam wiec z bolem serca oddac haha
cudmalinka
6 stycznia 2020, 16:36Możesz być z siebie dumna! 😀