Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
...jakby lepiej...


...jestem mile zaskoczona,bo dzisiejszy dzien byl bardzo zblizony do moich "normalnych"dni...,oczywiscie rano bylam tak zmulona ze pewnie wygladalam jak bym sie nacpala albo cos ,w pracy tez zbyt przytomna nie bylam ale spacer z pracy do domu czyli jakies 3,5 km obudzil mnie i wprawil w dobry nastroj,nie poddalam sie popoludniowemu zmuleniu ,krzatalam sie troche,szukalam zajecia,oczywiscie nie na tak wysokich obrotach jak to zwykle u mnie jest ale zawsze jakis poczatek,z czego jestem bardzo zadowolona ,widze swiatelko w tunelu.....(hihihi),mysle ze bedzie dobrze...

Jedzonko dzisiaj jak naj bardzeij w porzadku,pieczywko pelnoziarniste,szyneczka gotowana,rybka na obiadek,po drodze mandarynki dwie,activia musli,morze wody niegazowanej i cherbatki.zielona,koperkowa,i erl-grey ...,a na wadze dzisiaj rano 54,3 wiec wracam na dobre tory pelna para...

Bylam dzisiaj w szkole mojego malego faceta na spotkaniu dotyczacym organizowanego kursu j.niemieckiego dla rodzicow ,bardzo sie ciesze ze ktos wpadl na taki pomysl,widze ze ten rok zaczal sie dla mnie bardzo korzystnie,pomijajac zbyt dluga wizyte gosci(hihihi),nie spodziewalam sie takiego obrotu spraw....,mam powody do zadowolenia...

No to by bylo tyle ,mysle ze niczego istotnego nie pominelam...,ciekawi mnie jaki bedzie jutrzejszy dzien...,taki sam?,a moze lepszy?oby nie gorszy!

Dobrej nocy kochani....


© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.