Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
jakoś takoś sentymentalnie......
22 października 2013
dzisiejszy dzień pood wzgledem diety ok, gorzej z cwiczeniami bo boli to cos co wyrosło na nodze :( jutro ide do chirurga...i troche sie boje bo rodzinny stwierdził ze bez naciecia sie nie obedzie ale nie o tym chciałam....wiecie co zazdroszcze wszystkim, tym ktore maja dzieci, ja nie mam i nie wiem czy bede miec....bo z kim....nadal sama, sama jak palec bo mimo szczerych checi nie potrafie sie zaakceptowac....co z tego z dnia na dzien wygladam coraz lepiej ....wszystcy mi to mowia, jak sie zmieniam i wogle sama to zauważyłam patrzac na zdjecia w przeciagu 3 lat zrobione...ale nie umiem , boję sie zaufac facetowi.....zawsze doszukuje sie jakiegos podstepu lub złych zamiarów. ...to jest moj problem....problem , który sprawia ze zycie jest do du****......co zrobic, doradzcie
asia20051
22 października 2013, 23:09oj znam to z autopsji...najpierw musimy same siebie pokochać żeby ktoś mógł nas pokochać takimi jakie jesteśmy pozdrawiam
Niecierpliwa1980
22 października 2013, 22:49W sumie dobrze być ostrożnym,tylko czasem warto dać sobie szansę. Ja akurat niestety uważam podobnie,jak Ty- żaden facet nie zasługuje na zaufanie,ale to moja indywidualna filozofia (poparta niestety doświadczeniem). Wydaje mi się,że powinnaś najpierw w 100% pokochać samą siebie ,a dopiero potem ...ach-zobaczysz,ze samo przyjdzie :-)