Tak jak sądziłam nie było niespodzianek. Waga wraca do swych dawnych torów. Podejrzewam, że leki tak mnie załatwiły i była 6 z przodu. Teraz organizm chce to nadrobić a naprawdę muszę walczyć z niezdrowym jedzeniem.
Przez to wpadłam w jakąś deprechę. Bardzo brak mi siłowni więc dziś mogę spokojnie pójść na trening. Nie będę jednak szaleć jak mi się marzy.... Problemy zdrowotne wciąż za mną łażą.....
Po miesiącu w sumie stracić 3 kg to sukces czy porażka?
Gdzie nie gdzie przybrałam na wadze - na szczęście w biuście:D
Mam nowy plan treningów do tego dostałam w pakiecie nowe menu.
Mój lekarz twierdzi, że będzie mi ciężko zrzucać każdy kg i powinnam się cieszyć z każdego spadku, ponieważ dzięki temu walczę o zdrowie.
Depresjo spadaj na drzewo. Cieszę się, że mimo wszystko jest lepiej jak zaczynałam.
To tylko rozgrzewka na więcej!
Ps: zmieniłam wagę. Jakoś nie wierzyłam jej pomiarom. teraz sądzę, że będzie bardziej wiarygodna.
czarne_72
3 października 2015, 15:09trzymaj się i nie poddawaj :)
meartyna881008
3 października 2015, 08:06A czy nie masz problemu z tarczycą:-)