Uf uff uff!
Ten tydzień zaliczyłam jako małe spadki w obwodach ale cieszę się, że waga stanęła. To efekt mego planu ratunkowego. Dodałam troszkę więcej kalorii i się zatrzymało.
Czuję się znacznie lepiej ale niestety mocno osłabiło to moją kondycję. Fakt, wiele ciuchów już na mnie wisi i jak ostatnio rozmawiałam z moim bratem stwierdziłam, że jak tak dalej pójdzie będę musiała powoli garderobę wymieniać. No ale to nie zmienia faktu, że od poniedziałku idę na konsultacje z internistką i zaplanujemy wszelkie badania pod kątem laryngologicznym, endokrynologicznym ginekologicznym i dentystycznym. Jak nie będę chcieli mi dac skierowania na badania sama sobie je wykupię bo mam dość tego latania i proszenia się o podstawy!
W każdym razie wracam do gry! Na razie będę ćwiczyć w domu dopóki nie poczuję się pewnie we własnej skórze. Nie chcę się nadwyręży by znowu nie wylądować na zwolnieniu.
Ale jest jedna dobra rzecz w tym całym chorowaniu. :) Odpoczęłam. Może nie wyspałam się jakoś mocno ale dużo spędzałam czasu bycząc się bez wyrzutów sumienia.
We wtorek mojemu bratu ciotecznemu urodziła się córeczka. Ma już dużego syna lat 12 więc między dzieciakami będzie spora różnica ale cóż bywa i tak. Za miesiąc rodzi jego siostra [śmiejemy się, że chyba się dziewczyny umówiły na dziecko w tym samym czasie ale obie zaprzeczają ].
Za dwa tygodnie zobaczę maleństwo. Nie chcę nikogo pozarażać.
a na dole jest zdjęcie moich spadków.
To to wracam do gry!
meartyna881008
25 września 2015, 12:11Organizm szalał jak ćpun na głodzie :-) Zdrówka
polishpsycho32
25 września 2015, 12:06od ostatniego wazenia prawie 1.9 kg wiecej...widocznie wczesniej za malo jadlas albo bylas odwodniona.Skoro waga wzrasta to znaczy ze i ze zdrowiem nie jest moze az tak tragicznie jak myslalas:)zycze powodzenia