Wstyd się przyznać, że nie zaglądałam tutaj tak długo. Oczywiście jest to niewybaczalne, ale również nieco uzasadnione. Po pierwsze bardzo dużo pracuję przy komputerze, więc po pierwsze, po pracy nawet nie chce mi się go odpalać, po drugie mam tylko służbowy, którego często nie chce mi się z pracy taszczyć, szczególnie, że rzadko po pracy w ogóle wracam do domu, bo mam mnóstwo różnych zajęć popołudniami.
Po drugie bardzo dużo się w moim życiu zmieniło. Nadal oczywiście jestem nadpobudliwa i cały czas coś robię, ale w okresie ostatnich dwóch lat miałam mnóstwo różnych zwrotów. Jak zajrzałam do swojego pamiętnika na ostatni wpis, to chwaliłam się zmianą pracy. Pracuję w obecnym miejscu już prawie trzy lata i uważam, że była to najlepsza decyzja w moim życiu.
Wróciłam na moją przystań i istnieje naprawdę spore prawdopodobieństwo, że żeglarstwo znów stanie się bardzo ważną częścią mojego życia.
Od czasu mojego pisania w Vitalii jestem w drugim związku. Pierwszy był i teraz myślę, że na szczęście się skończył. Skrzywił mnie mocno emocjonalnie i stworzył w mojej głowie coś... Nie do końca wiem co, ale jestem świadoma, że dużo trudniej mi teraz mówić o moich uczuciach. Teraz jest inaczej. Jestem z człowiekiem, który chyba, podobnie jak ja, ma już sporo za sobą. Początkowo nie było lekko i myślę, że ten związek nie raz wisiał na włosku, teraz też cały czas się docieramy, ale wierzę, że mamy szansę, nawet dużą. Teraz czuję, że warto inwestować swoje uczucia.
A figura? Chyba najlepsza od parunastu lat, choć oczywiście jak to kobieta, cały czas uważam, że do doskonałości jej daleko. Ale jestem aktywna. Chodzę na basen, pilates i ćwiczenia obwodowe, o spacerach i pracy przy łódce nie wspomnę. Niestety nie udało mi się pojechać na narty, ale góry latem murowane.
I tyle nowości, przynajmniej tak w skrócie. Odezwijcie się czasem.
Myfszeczka
23 kwietnia 2012, 23:40:o) sie odzywam :o) i pozdrawiam!