Chyba mam jakiegoś doła dietowego. W zeszłym tygodniu schudłam 0,6 kg. Tak mnie to rozczarowało bo naprawdę trzymałam się diety, ćwiczyłam jak oszalała.Liczyłąm na więcej:( Jeszcze gdyby obwody spadły, ale gdzie tam - zastój.
Więc w tym tygodniu jakoś mi się nie chce. Tłumaczę sobie, że zawsze są wolniejsze etapy chudnięcia, że na początku leci woda, że waga może mi się zatrzymać nawet na kilka tygodni i że to normalne... No ale nie pomaga. Jak widzę kolejny dietetyczny posiłek to aż się krzywię:( I cztry dni już nie ćwiczyłam.
Mam nadzieję że mi przejdzie. Jutro rano w każdym razie wskakuję na rower, bo teraz juz za późno.
Nika35
29 marca 2012, 06:58Kochana nie przejmuj sie i nie poddawaj... u mnie tez dół dietowy- ale tylko i wyłacznie z mojej winy.... czytałam u dziewczyn, że czasami jest taki zastój- ale mija. Trzymam kciuki