Okres się skończył i wszystko wraca do normy a więc i waga spada ku dołowi i dziś pokazało 100,1kg:D nawet i pokazało 99,8kg ale gdy poszłam w inne miejsce to jednak ciągle pokazywało 100,1 :) jeszcze tylko 200g. Jestem taka szczęśliwa, wierze że mi się uda.
Córcia śpi, obie dziś zostają w domu musimy iść po buty ehhh już chora jestem na tą myśl, nie znoszę robić takich zakupów bo się zawsze denerwuje bo córka chce to , ja tamto i tak to zawsze wychodzi ehh.
Mąż z rana już pojechał do pracy, ja wczoraj obrażona na niego ale jak zawsze on ciuciu ruciu i jest ok. W domu zawsze jest ok, gorzej jak jedzie wtedy stres mnie zjada i są kłótnie mega. Mam nadzieje że opanuje swoje myśli, porozmawiać wczoraj nie było jak bo moja młodsza córcia jeszcze o 2 nie spała, dziś porozmawiam i zobaczymy, może w końcu się od tego uwolnię.
Moje kochane życzę Wam wszystkiego dobrego dziś :) i dojścia do wymarzonego celu. Buziaki
PS: dodam że wczoraj ręka mnie tak bolała że nie mogłam nic nią robić, ani nawet spać, ból był okropny, ale to chyba efekt ćwiczeń :)
MartaK1990
2 czerwca 2015, 08:37Najważniejsze, że waga idzie w dół. Ja jak się kiedyś ważyłam latałam po całym mieszkaniu i patrzyłam, w którym miejscu waga pokazuje najmniej :P Teraz już mam jedno miejsce i zawsze się w nim ważę ;) Powodzenia podczas rozmowy z mężem i spokoju i wyrozumiałości na zakupach z dzieciaczkiem ;)