Witam.
Ranek już rozpoczęty:) już po spacerze z pieskiem i po śniadanku ( 3 kanapki z chlebem orkiszowym, serek z rzodkiewką/wędlina + warzywa). Kiedyś liczyłam kalorie do 1000, teraz zastanawiam się czy warto je liczyć. Teraz jem np na śniadanie omleta z 2ch jajek z warzywami na obiad kasze z mięsem + warzywa, jakies owoce bądz jogurt pomiedzy i kolacja jakaś jajecznica, sałatka i tp. Zastanawiam się czy bez liczenia stałych kalorii da się normalnie schudnąć czy to zachwianie nie przeszkodzi zbytnio w gubieniu kg w końcu raz mogę zjeść 1000kcl a raz 1500, zastanawiam się czy nie powinnam jednak ustalić limitu i liczyć kalorii.
Kiedyś liczyłam je juz z pamięci teraz dostaje cholery jak mam szukać wszystkiego w necie, drażni mnie to ale jak mus to mus. Jesli juz muszę jednak liczyć te kcl to jaka norma waszym zdaniem będzie najlepsza 1000, 1200, 1500/? Jeszcze mam pytanie czy zmuszac sie do jedzenia gdy nie jestem głodna? Wczoraj zjadłam omleta z warzywami, owoce i na obiad2 ziemniaki, sałatka i pulpety, wieczorem juz nie byłam głodna a mimo to zrobiłam sałatke z fileta i zjadłam bo jakos czułam ze tak trzeba, ze zbyt mało zjadłam jak na cały dzień. Co o tym myslicie?
Idę moje drobie gotować sobie kapustę, uwielbiam taka zwykłą z koperkiem i marchewką bez kiełbasy i innych udziwnień:) Moja mama robi taka na słodko z koncentratem i słoninką, pyszna jest ale raczej juz zbyt szybko jej nie zjem :).
Jakos tak z dnia na dzień moja siła motywacji rośnie, jestem z siebie dumna. Wczoraj rozmawiałam z siostrą o godz. 23:00 a ona jadła kolacje :) a ja byłam dumna ze juz tego nie robię, nie opycham się po nocach. Poleciłam jej filmik który wstawiłam, myślałam ze może też na nią podziała bo taka babeczka jak ja, ale w odpowiedzi usłyszałam że ona nie będzie tych głupot dalej oglądać, a szkoda bo tez mogłaby się zabrać za siebie :) ale nic na siłę:).
Lece moje Panie zabrac sie do pracy :) ogarnąć trzeba troszke, ugotować kapustke, rower czeka i sie patrzy a ja tu klikam i klikam :) Miłego dnia robaczki:) i wszystkiego naj, naj, naj
katy-waity
31 maja 2015, 22:39fajnie sie chudnie na 1500/1600 kcal.
Agutka2014
31 maja 2015, 23:17no jeśli mam jeść więcej to właśnie myślałam o 1500:)
megan292
31 maja 2015, 17:30Jakie 1000kcal? Liczyłaś w ogóle jakie masz zapotrzebowanie? Z Twoja wagą minimum to 2000 kcal dziennie!
Agutka2014
31 maja 2015, 19:37widac wszystkie jednym głosem więc coś w tym jest :)
maggie220
31 maja 2015, 16:20Komentarz został usunięty
maggie220
31 maja 2015, 16:20Ja tez musze zaczac liczyc i uwazac na to co jem bo ruchu mam naprawde duzo a tak naprawde sukces spowoduje 70%diety i 30% cwiczen tak mowia choc u mnie to musi byc naprawde duzo tych cwiczen bo inaczej waga nie ruszy. Zgadzam sie z poprzedniczkami z nasza setka dieta 2000 kcal jest w sam raz. Pozdrawiam
Agutka2014
31 maja 2015, 19:36jakos tak o tych kaloriach nie myślałam że az tak ma być ich dużo w sumie to nie wiem ile dziennie zjadam dlatego chyba będę je liczyć :) kiedyś byłam na diecie 1000kcl i spadło 30kg później diete olałam i wróciło :(
Nowe_Zycie
31 maja 2015, 09:04Masz sporo do zrzucenia, ja bym zaczęła z dietą 2100 kcal. Nie będziesz miała później z czego obcinać a żeby żyć, trzeba jeść i to zdrowo jeść.