Witajcie moje Vitalijki.
Dziś dzień minął mi na spacerze po łąkach i lasachdo których mam już blisko od domu. W drodze powrotnej zakupy ( różne potrzebne produkty spożywcze, jakiś prezent jeszcze wpadł w ręce, najbardziej zszokowało mnie 6 butelek 1,5l mleka :-) dzieci uwielbiają moje mleko bananowe, czyli mleko na ciepło zmiksowane z bananem.)
Popołudnie to znów gotowanie i robienie schabu w galarecie, śledzikow w oleju z cebulką itd.
A wieczór spędziłam w centrum handlowym na wybieraniu kreacji wigilijnej - sukienka, rajstopy kolczyki. Oczywiście jeszcze dokupilam prezenty ;-) to już chyba szał przedświąteczny.
W sukience wyglądam naprawdę nieźle, co prawda nie szczuplo tak jak bym chciała, ale też nie grubo - no tak pulchnie powiedzmy, więc może być. Jakoś to przeżyję. Wyglądam tak, jak o to zadbałam :-(
Ale ale... Kupiłam coś co chytrze mnie wysmukli... Mianowicie gorset wyszczuplający. Koszt ok 100zł a daje optyczny efekt zmniejszenia wałków w talii. A u mnie figura jabłko- najszerzej właśnie w talii. Także ten mały drobiazg mnie ucieszył bo sprytnie ukryje to czego niedopracowałam.
Jutro wyślę fotkę efektu końcowego.
Buziaczki. Ściskam Was.
Dobrej nocy.
Anulka_81
24 grudnia 2015, 21:59To miłego,czekamy na fotkę:-)