Witam!
Dziś opiszę swoje dwa sukcesiki! Po pierwsze waga drgnęła – dziś łaskawie pokazała mi 68,6 kg. A drugi sukcesik? Wczoraj po raz pierwszy wykonałam trening „killera” od A do Z. MARCELAAAA! Miałaś rację. Tylko nie wiedziałam, że nastąpi to tak szybko. Jestem z siebie dumna! Tylko dlaczego tak się męczę wieczorami? Codziennie wieczorem toczę z sobą ogromną walkę, aby nie „zajeść”. Tak strasznie się męczę! /zresztą pewnie też niejedna z Was/. Na razie mi się udaje, ale to dopiero 4 dni za mną. Dlatego jestem ostrożna i mało pewna siebie. Przecież na początku sierpnia moja waga wskazywała 66,8 kg. A ja zamiast ciągnąć dietę dalej, jak zwykle ją przerwałam. Czy teraz wytrwam? BARDZO BYM CHCIAŁA… Już pomijam, że kiedy odchudziłam się z Dukankiem po raz pierwszy do ok. 56 kg, to obiecywałam sobie solennie, że będę miała już kontrolę nad podjadaniem i kilogramami. I co? Jak zwykle nie wyszło /dobrze chociaż, że nie wróciłam do wagi sprzed diety/. A czy teraz wyjdzie? Zobaczymy…
gruba.malpa
4 października 2012, 01:39Agulina gratuluję sukcesów i oby było ich jeszcze więcej:-* Powodzenia:-****
pograzona
28 września 2012, 20:14no gratuluje kochana małe sukceski sprawiaja ze mamy wiecej motywacji.
agulina30
28 września 2012, 13:32Killer to 2 płytka treningu Ewy Chodakowskiej. płytkę można było kupić chyba z lipcowym numerem Shape'a.
iglaigla
28 września 2012, 12:19co to ten killer jak to sie robie
MARCELAAAA
28 września 2012, 10:15Nie zakładaj co by było gdyby ,co się stanie jeśli -wbij sobie do głowy sukces :)Powtarzaj sobie codziennie -jestem skazana na sukces:)Powodzenia :)