wreszcie ta moja waga drgnęła! bo oczywiście w miedzyczasie /kiedy nie pisałam/ to wahała się od 75,00 kg do ponad 76,00.
dieta cambridge leży w szafce - może jeszcze się na nią skuszę - na razie jem mało a często, mało węglowodanów, więcej białka, ćwiczę codziennie - brzuszki i nożyce - I WRESZCIE "SPADAM".
kupiłam też spalacz tłuszczu /na www.suple.us/ . mam nadzieję, że wreszcie rozprawię się z tym tłuszczykiem - pewnie nie uda mi się zejść do wymarzonych 55 kg, ale jak będzie ok. 62 kg to już będę zadowolona :-))
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.