Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
dzień 135... połowa mojej miejscowości dalej
zalana...woda jest okrutna


Niema  chyba nic gorszego niż zywioły przed którymi nie da się uciec ani ich zatrzymać...Domnie naszczeście woda nie doszła ale połowa mojej miejscowości jest zalana niema przejazdu ...zresztą  są  zamkniete tez dwa mosty na wyjeżdzie i praktycznie z jednej strony własnie nigdzie by sie i tak nie pojechało.....ja dzisiaj jak jechałąm do pracy sprawdzić  jak tam unas wygląda mósiałam lasem sie przedostać ....buuuu mam nadzieje że do poniedziałku woda opadnie na tyle że bedzie można przejechać .....na dzien dzisiejszy ulica płynie wody po kolana....Dietkowo ok.....ale z siłowni przez dłuższy czas nici  bo zalało całkowicie piwnice hali sportowej w której jest siłownia a raczej była  więc  zanim  spadnie woda wypompują  zawartość piwnic i wysuszą  i wyremontują  to miesiąc napewno .....Nienawidze ulewnych deszczy!!!!!!!! Pozdrawiam  was i ide poczytać co tam u was!
  • toothpick

    toothpick

    20 maja 2010, 10:18

    szczerze wspolczuje calej tej powodzi..jestem w NYC ale sledze co sie dzieje w kraju mimo ze moi rodzice mieszkaja w woj.lomzynskim i powodz im w nijakim stopniu nie zagraza...

  • iwona088

    iwona088

    20 maja 2010, 09:53

    kurcze nie ciekawie oby już było dobrze...pozdrawiam a po ćwiczyć możesz w domku

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.