Laskotka prosiła o przepis na pastę z czerwonej soczewicy więc wstawiam tu (może jeszcze komuś się przyda) ale najpierw trochę rozwinę temat bom gaduła ;)
Generalnie z pastami (czy kotletami bo baza jest podobna) ze strączkowych mamy pełną dowolność tj strączkowe to baza i zabawa w tym momencie dopiero się zaczyna.
Moim chłopcom ostatnimi czasy najbardziej podchodzą pasty z dodatkiem pomidorów i chilli (lub z duszonymi pieczarkami) bo wersje indyjskie (z curry, kminkiem i kolendrą ) trochę się już nam przejadły. Jeśli chodzi o same strączkowe (bazę) to najczęściej robimy pasty z ciecierzycy - klasyczny humus albo jakieś pomidorowo/ziołowe eksperymenty.
Czerwoną soczewicę zdarza mi się łączyć z ciecierzycą (np. jak w przepisie poniżej)a zieloną (trzeba pamiętać ze się dłużej gotuje) najczęściej zjadamy po prostu z duszoną cebulką, solą pieprzem lub chili (ma na tyle mocny smak, że nie trzeba jej podkręcać większą il dodatków).
Ja nie robię past z dodatkiem zbóż (płatków owsianych itp.) choć tak jest zazwyczaj w przepisach, bo jakoś nie przemawia do mnie jedzenie ?chleba? z chlebem ale jak robię kotlety do zawsze jakaś kaszę lub płatki dorzucam bo lepiej się trzymają kupy.
Składniki:
-po 100-150 g czerwonej soczewicy i ciecierzycy z puszki (lub wcześniej ugotowanej)
-cebula, posiekana w małą kosteczkę
-odrobina oliwy do podsmażenia cebulki
-trochę oliwy z oliwek lub oleju lnianego do polania
-trochę koncentratu pomidorowego lub kilka łyżek przecieru pomidorowego
-jakieś 100 g orzechów włoskich (słonecznika lub piniowych), zrumienionych na suchej patelni
-ząbek czosnku, chili ,sól, pieprz
-sok z cytryny (niekoniecznie)
-szczypiorek lub natka pietruszki
Soczewicę ugotować do miękkości (jakieś 15min) - najlepiej odparować tak żeby wchłonęła całą wodę. Dodać ciecierzycę z puszki (albo wcześniej ugotowaną).
Na odrobinie oliwy i zeszklić cebulkę, dodać czosnek, chili i przecier pomidorowy. Przesmażyć przez chwilę i dołożyć soczewicę, ciecierzycę, sól, pieprz i wymieszać, dodać sok z cytryny (odrobinę, dla podkręcenia smaku). Dodać ciut oleju lnianego lub oliwy extra virgin. Na koniec dołożyć orzechy i doprawić świeżo zmielonym pieprzem. Wymieszać z posiekaną zieleniną.
Ja rozcieram pastę albo połowę z niej ?blenduję? żeby cześć została ?na ząb?.
Dobra jest tez oczywiście z dodatkiem suszonych pomidorów albo rodzynek (bardziej podkręcona).
Tyle :)