Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
impreza...
19 lutego 2006
Wczoraj byłam na urodzinach kolezanki i nawet duzo nie zjadłam bo jedna kanapeczke z tuńczykiem i kawałek kabanosa . Za to dzisiaj rano zdjadłam kromkę razowego chlebka z dwoma plasterkami szynki, i serek homogenizowany( uwielbiam) , pózniej poszlismy do knajpy na obiado-kolacje i zjadłam tatara z łosoaia i srednią sałatke z grilowanym kurczakiem . Treaz niestety właczył mi sie " ssak" i zezarłam jedna parówkę drobiowa, dwa plasterki szynki i kawałek ananasa....chyba za duzo co?
malgosia1
19 lutego 2006, 23:27Pilnuj się, pilnuj! Ale nie głodź się w żadnym wypadku, bo to do niczego nie prowadzi. Dziś trochę poszalałaś przed wieczorem - ale zapomnij o tym. Jutro pewnie CI się "ssak" nie załączy i nadrobisz z nawiązką. Mam nadzieję, że relacje z narzeczonym juz w porządku?
shogunek
19 lutego 2006, 20:54i tak już osiągnęłaś wymarzoną wagę :) ale mimo wszystko narazie trzeba się pilnować :D Nie wiem jak Wy to robicie że chudniecie. Moja waga stoi w miejscu już kupe czasu :( Pozdrawiam :D