Codziennie próbuję zacząć i już sama nie wiem jak i dlaczego mi nie wychodzi...nie dość ze wyglądam jak bromba to nie potrafię w końcu coś z soba zrobić.
Jak znowu zacząć, jak jeść ....
Codziennie próbuję zacząć i już sama nie wiem jak i dlaczego mi nie wychodzi...nie dość ze wyglądam jak bromba to nie potrafię w końcu coś z soba zrobić.
Jak znowu zacząć, jak jeść ....
margo293
9 marca 2011, 07:46czy mogę się przyłączyć? ja też zaczynam od 67 dziś od samego rana się ważyłam a już nie tak dawno ważyłam 64 , no ale cóż trzeba zacząć walkę.Życzę powodzenia a tak w ogóle to super świetne zdjęcia ślubne;)))
MRinaa
8 marca 2011, 22:53Zamiast tyle myśleć - bierz się do działania!!! może nie od poniedziałku, a od np. od jutra - nie ma co odkładać. Pierwsze kilka dni jest najtrudniej, a potm idzie z górki. Pomyśl o nadchodzących ciepłych dniach i o tym, że już nie będzie tak łatwo zasłownić zbędnych kg! może powieś na lodówce zdjęcie z okresu świetności lub okresu największej wagi? mnie to drugie skutecznie mobilizuje. Powodzenia!
6tygodni
8 marca 2011, 22:19każdy ma gorsze dni ;(( trzymaj się!! i bierz sie do roboty;))