Tak więc ważę tyle co na pasku.Nie udało się osiągnąć wagi wakacyjnej a mianowicie 68 ,a nawet drugiego celu 69,9 , no cóż.
Co do treningów to w przeciągu 2 tygodni non stop chorowałam ,ale się nie poddaję i już jutro biegam.Tak więc może z 10 treningów będzie i oby po świętach waga nie pokazała więcej niż 72 to nie będzie żle.
Teraz wrzucam na luz z dietką ,będę piła winko i kosztowała pyszności.
Pewnie się już do świąt nie odezwę, to życzę wszystkim Wesołych Świąt i dużo pomyślności w Nowym Roku.