Zaczęłam szósty tydzień walki, ale dzisiaj po południu dopadł mnie kryzysik. Wszystko przez zbliżajace się "trudne dni". Niby się nie objadłam drożdżówek i batonów ale z sześć wafli kukurydzianych, orzechów dwie garście , jabłko. I tylko bym podjadała. Po wpisie biorę się za ćwiczenia a nie uleganie pokusom. Trzymajcie się dzielnie
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.