Cobym jeszcze wygodniej mogla wozic swoj bebech moj maz wzial i kupil mi nowe auto, i nie byloby w tym nic nadzwyczajnego, gdyby nie fakt, ze to auto potrafi samo parkowac. O boziu. Normalnie wszystkie swieta bozego narodzenia do mnie przyszly. Nie mam wyobrazni przestrzennej, nienawidze parkowac bokiem, na parkingu szukam zawsze takiego miejsca, zeby dookola bylo pusto, a jak mam sie wcisnac pomiedzy dwa to wole pojechac na inny parking.
Oczywiscie gada mi teraz, ze takie nowe auto, mmmm, mniam, taram, taram, trzeba szanowaci uwazac, i juz mam sraczke na sama mysl, ze bede miala nim pojechac, a potem wjechac do garazu, gdzie mam po 3 centymetry z kazdej strony. Sie moge o wszystko zalozyc, ze zaraz na dzien dobry i za pierwszym razem ochrzcze lusterka, wpierdziele sie na jakis kraweznik albo co, no bo trzeba uwazac. Ech...
Dietetycznie zamykam oczy i codziennie zaczynam od nowa. Moze w koncu kiedys i skoncze? Ale za to bylam w poniedzialek na stepie, po raz pierwszy od stu lat, i chociaz zumba pasuje mi lepiej, tez bylo fajosko, i nastepnym razem zostane jeszcze na nastepna godzine, cos a'la pilates, bede sie rzezbic.
Ale ze slodyczami jest lepiej, serio.
No to milego dzionka, kochane.
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
kamkamas
1 listopada 2013, 22:21Chowaj lusterka przed wjazdem do garazu:))
Trollik
31 października 2013, 20:28fajny Maz :-)
MARCELAAAA
31 października 2013, 20:09hi hi mnie taki gadżet nie kręci a jeżdzę subaru forester -auto duże:)Ale jak by mi mąż kupił nowy model mojego auta to bym chyba po nogach sikała ze szczęścia :)
beatek77
31 października 2013, 14:56Ja se musiałam sama kupić... może dlatego, że nie mam męża...??
MamaJowitki
31 października 2013, 10:45fajny mezus :) a co do dietki to mozemy sobie rece podac, tez codziennie zaczynam od nowa :(
Pokerusia
31 października 2013, 10:31;-) powodzenia i w dietkowaniu i prowadzeniu nowego cacka
gi.jungbauer
31 października 2013, 09:45Stach ma wielkie oczy! Dasz radę, tylko bez nerwów. Gratuluję męża!
cogitata
31 października 2013, 09:40istnieje takie cudo? ja też chcę!!!