Jakis taki strasznie smutny. Dietowo - koszmar, wykonczylam prince polo i postawilam dom na glowie, bo myslalam, ze mam jeszcze nutelke. Otoz nie mam, ale moze to i lepiej.
Nie ma przyczyny owego zlego nastroju, ot, po prostu jest. Sie ma takie dni od czasu do czasu i dzisiaj na pewno skarbonki nie zapelnie. No trudno.
W poniedzialek moj ojciec ma rozprawe w sadzie i bedzie musial udowadniac, ze nie jest wielbladem. W wielkim skrocie: sadzi sie o zachowek po swoich rodzicach ze swoim wlasnym siostrzencem. W zyciu nie myslelismy, ze do tego dojdzie, no ale pan dziedzic nie wykazywal zadnej checi wspolpracy, nie reagowal na wezwania do polubownego zalatwienia sprawy i teraz bedzie udowadnial, ze moj ojciec sie w ogole swoimi rodzicami nie zajmowal. Nie chce mi sie az o tym myslec, a co dopiero pisac. Szkoda tylko, ze zapomnial, jak to babcia moja mame prosila, zeby ja do siebie zabrala, bo moj kuzyn i jego matka, czyli siostra mojego ojca na nia krzycza. Jak moja mam zawozila dziadkowi jedzenie po smierci babci, bo nie mial czego do ust wlozyc, a oni mu kurczaka z rozna gotowego przynosili. Jak moja mama stawiala na glowie, zeby im zalatwic najlepsza opieka medyczna. Jak wreszcie razem z moim ojcem byli przy smierci dziadka, jak go myli, bo ani siostra mojego ojca, ani wynajeta do tego pani nie mogly opanowac odruchu wymiotnego. Jak to sam mo kuzyn sie cieszyl, ze na razie tylko tyle wyciagnal od dziadka na samochod. I tak moznaby przykladow podawac. A teraz on ma swiadkow na to, ze moi rodzice sie dziadkami nie zajmowali. Jakby za kazdym razem, przy kazdej wizycie, telefonie, pomocy moja mama pukala do sasiadow, zeby im sie pokazac i powiedziec, hej, jestem, zapiszcie to w swoim kajeciku. Rzygac sie chce normalnie.
A wiecie, ze moja biedna Molke osy w niedziele pokasaly? Bylismy wszyscy na spacerze, ta gdzies dzioba wsadzila i cyk, myk, co najmniej trzy ja uzadlily. Halo? Pod koniec pazdziernika? Co to sie porobilo normalnie.
Mam tylko nadzieje, ze jutro lepszy humor bedzie. Kolana bola, skakac nie moge, przy kazdym kroku sobie posykuje, wiec o cwiczeniach moge zapomniec, sie przerzuce chyba na jakies statyczne, pilates jakis moze, sama nie wiem.
No to milej reszty dnia.
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
MamaJowitki
25 października 2012, 13:40zdrowka kolanowego,. pozytywnego rozpatrzenia sprawy twojego taty, buzka
Pokerusia
25 października 2012, 09:20no i mamy ,że z rodziną to najlepiej na zdjęciu...trzymam kciuki!
asia0525
24 października 2012, 16:37Każdy ma takie gorsze dni. Mam nadzieję, że jutro będzie lepiej!