Ha! Bylismy dzisiaj na zakupach, miedzy innymi w Rossmannie, i odebralam tam swoj "pakiet powitalny" z baby - clubu. I miedzy innymi znalazlam tam plyte CD Mozarta, na uspokojenie, dla mnie i dla bejbika, hehe:)
A oprocz tego, uwaga, uwaga, tadam, tadam, kupilam sobie chipsy. A co. I to jakie! O smaku curry wurst!!!! Je, je, je, jeszcze nie probowalam, ale juz mam slinotok.
Generalnie cierpie na piatkowa depresje chyba, bo z reguly w piatek moj nastroj pada na pysk, siedze i sobie szlocham, ot tak, bez powodu, albo tez powod jest, maly, duzy, grunt, zeby sobie poplakac. Biedy kierownik tylko pyta, jak moze mi pomoc. No nie moze, no. Tym razem dobila mnie siostra, ze ja jestem przykra, bo nie chce sie z nim dzielic. Moja ciaza. No jak nie, jak tak, czego kurcze jeszcze ode mnie chca, no? Buuu. Ech, mowie wam, ciezkie jest zycie introwertyka, gdy sie pochodzi z rodziny ekstro:)
Mam w przyszlym tygodniu ferie i zapomnialam sie umowic do fryzjera. W poniedzialek polozne, we wtorek 1 listopada, w srode pani doktor, w czwartek pewnie zjade sobie do miasta w poszukiwaniu prezentow, bo w ogole, sluchajcie, oszczedzanie to fajna sprawa, otoz odkladam kazdy drobniak, a takze kazda monete 2 ojro i kazdy banknot 5 - ojrowy, i w cztery miesiace uzbieralam ponad 400 euro! Fajnie, nie? Na prezenciki jak znalazl, albo na jakies fajoskie rzeczy dla bejbika:) Moze starczy i na to, i na to:) Wlasnie jestem na etapie szukania tzw. "Spieluhr", normalnie jestem przerazona, bo nie potrafie tego przetlumaczyc, ale jak kupie, to moze po prostu wkleje zdjecie:)
Milego weekendu zycze:)
Elku6
31 października 2011, 12:52Może czasami trzeba sobie popłakać. Z powodem czy bez, warto nadmiaru łez się pozbyć. Robi się z Ciebie mamuśka pełną gębą :) super. Życzę miłej relaksacji pogryzając carry wurst i słuchając Mozarta ;)
karamija77
29 października 2011, 18:54hahaha! widziałam ostatnio reklamę tych czipsów. Na ostatni obiad w szpitalu miałam curry wurst ale była taka sobie, pozdrowionka