Nie tylko na zewnatrz, ale i u mnie osobiscie. Uwaga, bede narzekac, wiec kto nie ma ochoty - nie czytac:)
Dietetycznie - doopa. Ze slodyczami wczoraj to samo. Pozarlam, po czym wyrzygalam. Wieczorem zas zjadlam kotleta schabowego z salatka ziemniaczana. Po prostu jak tylko przeczytalam, ze to maja, a do tego jeszcze zupa gulaszowa, dostalam takiego slinotoku, ze nie ma bata, sorry Winnetou, kotlet musi byc. Smakowal cudnie, nie zaszkodzil mi, brzuch mnie nie bolal, i nie mam najmniejszego nawet wyrzutu sumienia. Mialam taka ochote na smieciowe jedzenie z baru, ze szok:)))
Zupy gulaszowej juz nie zjadlam:)
Dlatego tez od zaraz wracam na sciezke cnoty. Buleczki juz cieple, czekaja w piekarniku, zaraz na sniadanko bulka z dzemem, na drugie sniadanko buleczka z rzodkiewka i salata, potem jakis kurczak, a na kolacje nie pamietam co. Zaraz sprawdze.
Bylismy jednak wczoraj w tym teatrze w Luisenburg. Jak tylko wyjechalismy z domu, to zaczelo kropic, po czym rozpadalo sie i lalo caly czas. Widownia pod dachem, ale ci biedni aktorzy, normalnie az mi sie przykro robilo, jak na nich patrzylam. Ale bylo pieknie, z atmosfera i na pewno bede chciala tam jeszcze raz pojechac. A ze zimno bylo rowniez, to wygielo mnie totalnie i prawa strona w ogole nie moge ruszac, myslalam, ze nawet autem dzisiaj z garazu nie wyjade, a co dopiero do weta dojechac, bo tak mam ograniczony ruch. Chyba w koncu bede sie musiala wybrac do porzadnego lekarza, ale jak pomysle, ze bede musiala odczekac ze dwie godziny w poczekalni, mimo terminu, na piec minut wizyty, to naprawde zaczynam sie zastanawiac, czy nie lepiej znow sobie kupic plastry rozgrzewajace.
W zwiazku z bolem cwiczen niet. Z bolem, i nie tylko. Cwiczenia wroca - albo i nie - jak tylko zrobie pewien test. Prawdopodobnie dzisiaj wieczorem. Daje jeszcze szanse:)
Jednakze oczywiscie spacery z psami na tapecie, a mam ostatnio jazde na chodzenie, wiec spacery sa dlugie i w dosc intensywnym tempie.
Poza tym prze caly weekend, a takze dzisiaj rano, sie NIE wazylam. Dam sie zaskoczyc w piatek, wsio ryba, pozytywnie, albo negatywnie.
A uda mam w kolorze majtkowego rozu. Bez kratki, jakos sie to wyrownalo. I jestem nieszczesliwa, bo tak jestem gruba, ze slonce nie obejmuje mnie z kazdej strony i jest tak: lewe udo rozowe w srodku, jego zewnetrzna strona biala, prawe - dokladnie odwrotnie. A myslalam, ze leze prosto do slonca, to jak to tak, buuu??? Oszustwo normalnie.
Ide jesc, bo czuje glod:) Milego dzionka.
annna1978
18 lipca 2011, 20:00damy radę!
Elku6
18 lipca 2011, 16:47Zusammen do kupy brać się proszę i będzie git! Wierzę w Ciebie. Pozdróweczki!
izulka710
18 lipca 2011, 15:33ale wieczorem miałam taką ochotę na coś niezdrowego i....na kolację zrobiłam sobie tosty z serem,kiełbachą z dodatkiem ketchupu i majonezu,a co?
Gosiunia31
18 lipca 2011, 13:35tak mam czasami, jak w knajpce coś jest na co mam ochotę to nic mnie nie powstrzyma:-) ale takie napady (pojedyncze oczywiście;-) należy sobie dopuszczać, by móc dalej kontynuować dietkę... trzymam kciuki za test:-)
gi.jungbauer
18 lipca 2011, 09:17jesteś! Mam nadzieję, że masz rację co do mnie. A ci do opalenizny to się nie martw - jeszcze nie jest koniec lata!!! Mój mąż ma świetny sposób - co 20 minut ( z zegarkiem w ręku) obraca się o 90 stopni. To jest najpierw brzuch, potem plecy potem jeden bok, potem drugi. A1 dodam, że jest chudy i tez go słońce nie obejmuje (185 cm /72 kg). A to wynika z tego, że tłuszczyk się na boki nie rozlewa :)