To były cudowne Święta! Rodzinne, prawie spokojne (bo nie mogłyby jednak być rodzinne, gdyby były calkowicie spokojne :D), pełne radości i uśmiechu. Było wspaniale! I choć dla mnie "święta" trwają jeszcze do początku stycznia, bo mam długą przerwę świąteczną, to te prawdziwe już się skończyły...
A wagowo? Święta zdecydowanie NIE były dietetyczne i NIE MIAŁY takie być! Dodatkowo w Święta w ogóle nie piłam wody - same kawy :D W wigilię rano ważyłam 64 - dziś 65 :) 1 kg więcej to mniej niż to, na co się przygotowałam i wcale nie mam wyrzutów sumienia, bo dodatkowo jajeczkuję a na jajeczkowanie waga zawsze mi skacze :) Co to jest 1 kg w jajeczkowanie i po takim jedzeniu.... :D
Dziś już wracamy do liczenia kalorii, picia 2 l wody, ale wszystko wciąż z uśmiechem!
angelisia69
27 grudnia 2014, 13:39Najwazniejsze ze swieta byly udane,cieple i rodzinne ;-) Ladna kreacja