Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
1 dzien DSB sobota
18 listopada 2012
DSB dzień 1 Nie było chyba 100% przepisowo, ale walczylam ze sobą jak nigdy. Szczególnie wieczorem... Po imprezie zostały różne niezdrowe rzeczy ale ich nie tknelam :) S: twarozek z jogurtem i rzodkiewka, O: spagetti - mielone z pieczarkami i sosem pomidorowym, tylko pewnie trochę zbyt tluste. Ale zjadlam bez makaronu i sera :) P: garść orzeszkow, K koło 20-tej: kiełbasa drobiowa, mało bo niedobra... Potem już nie byłam glodna więc już nic nie zjadlam. Cieszę się że mi się udało. Dobry początek, a te są zwykle najcięższe. I skalpel Chodakowskiej zaliczony :) Oto kilka zasad: 1. DSB teraz i na zawsze, 2. Ćwiczyć od poniedziałku do piątku z Chodakowska, pn-skalpel, wt-killer, sr-skalpel, czw-turbo i pt-skalpel, 3. To będzie wyzwanie-A6W 4. Pić, dużo pic! 5. Zadbać o stan swojej skory, kremy, masaże domowe, ujedrnianie, opalanie-tez domowe, 6. Postarać się przynajmniej- planować posiłki, 7. Wazenie i mierzenie co piątek, na początek co tydzień to i tak sukces bo wazylam się codziennie... 8. kończyć dzień do północy, ew z książka w łóżku-więcej spać! Chodzi o to żeby bez sensu po nocach przed tv nie siedzieć bo będę o jedzeniu myśleć... 9. ... 10. ... Punkt ostatni- czuć się świetnie we własnej skórze :)
agataweronika
18 listopada 2012, 23:54Rany, tak mi głupio... Taka plama,zacznijmy jeszcze raz... Od poniedziałku, obiecuje poprawę :)
sziszazi
18 listopada 2012, 04:48Wytyczne wzorcowe no i ta godna podziwu obojętność dla jedzenia po imprezie... jest pozytyw i to mega, tak 3maj!!!