Witajcie . Waga spada , ale strasznie pomału. Starm się racjonalnie odżywiać ,aby nie odczuwać strasznego głodu i nie rzucić się na jedzenie. Dobrze sobie daje radę wieczorami. Kończę jedzenie o 17-18 a potem już nic poza wodą . Dziś śniadanko owsianka na mleku + nektarynka. Na drugie śniadanko kisiel i suchary. Obiad - ogórkowa . I mam nadzieję że dam rady i wytrzymam.Martwi mnie mój brak ruchu. Jedyny sport to 20minut dziennie na rowerku stacjonarnym i poranny spacer do pracy ok.2km.Od wrzesnia planuje chodzić systematycznie na basen.A w sobotę - grill u znajomych i już się zastanawiam co jeść. Myślałam o sałatce z fetą i grillowanej piersi z kurczaka. Mam nadzieję że okaże się to dobrym pomysłem . Grill ma być w porze obiadowej (na szczęście )O alkohol się nie martwię , pić nie mogę ze względu zdrowotnych.
Pozdrawiam serdecznie i życze niskokalorycznego dnia.