Dziękuję za wszystkie słowa otuchy i wsparcia
Wczoraj też wytrzymałam bez słodyczy,
choć sama częstowałam innych...
w domu znowu "wołała" mnie nie dokończona Milka, ale ja byłam głucha na te "wołania"
hehehehehehehehe
Po wtorkowych tańcach bolą mnie łydki i brzuch
wczoraj pojeździłam na rowerku przez 40 minut, na więcej nie miałam siły...
Przez ten śnieg i zimę jestem jakaś ospała
jedyny wniosek z tego taki....
że powinnam zapaść na ten czas w sen zimowy i obudzić się na wiosnę
hihihihi
Jestem ostatnio bardzo zaganiana.
Codziennie robię zakupy...
jeden dzień to prezenty na święta,
inny to zakupy na święta,
ale nie ma czemu się dziwić, przecież
za półtora tygodnia wylatuję do Brata, już nie mogę się doczekać,
znając moje zapominalstwo muszę zrobić listę co spakować do walizki,
jeszcze nie zdarzyło mi się wziąć wszystkiego
Buziaki....
moniq1989
9 grudnia 2010, 18:34gratuluje dnia bez słodyczy. Buźka;*
gio21
9 grudnia 2010, 09:48o nie!!! nie mogę poprawić - jak mogłam to napisać...
gio21
9 grudnia 2010, 09:47A ja zawsze biorę za dużo! Jedyne ograniczenie to limity wagi bagażu - i tylko to mnie sprowadza na ziemię :). A ta Milkę moja droga, to wyrzuć, wyrzuć - albo zanieś do pracy - znając rzycie tam się rozejdzie bez problemu :). Buziaki.