Dziś mimo dobrego humoru, nie czułam się najlepiej. Nie wiem co miało na to bezpośrednio wpływ, przydałoby mi się zrobić znowu badania laboratoryjne od ostatnich minął już miesiąc. Muszę jeszcze dziś zmierzyć sobie ciśnienie.
Na ćwiczeniach dziś niestety poczułam też mały spadek formy, ale poszło. Pobiegłam samodzielnie swój drugi interwał (20min), później 40min orbitrek, niestety nie dałam rady treningowi tlenowemu, poległam po 25 min, a miało być 40.
Mam nadzieję, że jutro się odkuję .
W pracy coraz więcej pracy, a ja marzę o urlopie ... jeszcze nie wypoczywałam w tym roku. Marzę o wyjeździe w góry, bo do nich mam najbliżej, chociaż bardzo dawno nie byłam nad morzem.... hmmm ale się rozmarzyłam....
Od czterech dni w moim mieście nie ma ciepłej wody i codziennie biorę lodowate prysznice, ale powiem wam, że to da się przeżyć. Mam na to sposób, na początku należy przyzwyczaić nogi do zimnej wody, później namydlić się. Spłukiwanie zacząć od nóg, później ręce a na końcu reszta ciała a wtedy woda wydaję się nawet ciepła Doszłam już do perfekcji w tej dziedzinie, hehehehehe już tęsknię do ciepłej wody...
Miłej nocy i słodkich snów...
Samantinka
19 sierpnia 2010, 21:14podziwiam, że mimo złego samopoczucia udało ci sie tyle ćwiczyć, trzymaj tak dalej a na pewno dopniesz swojego celu szybciej niżeli myślisz, no i zyczę mniej takich dni ze złym samopoczuciem.