Rozpoczynam kolejną próbę odchudzenia siebie. Chce się czuć lepiej, pragnę wyglądać lepiej. Nie ubierać się już w luźne ubrania udając,że taki jest mój styl. Bo nie jest. Zawsze chciałam świetnie wyglądać w kostiumie i nie takim całym czarnym dla babć albo ze spodenkami żeby ud nie było widać ale takim dwu częściowym. Założyć piękną sukienkę ale też nie taką dłuuugą żeby łydek nie było widać ale taką przed kolanko:) Będzie ciężko gdyż wiem że muszę poćwiczyć ale jakoś nie mogę się zebrać. Dieta też jest ale jakoś czasami się coś dobrego podwinie pod rękę. Coraz częściej i częściej i tak moje odchudzanie się kończy.
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
Metropholis
1 grudnia 2014, 17:33Och, ja mam tak samo. I wizja ćwiczeń i diety (a właściwie przestrzegania ich) mnie przerażała. Ale od jakiegoś czasu więcej się ruszam, a od niedawna całkiem na serio rozpoczęłam treningi z Mel B (są dostępne polsku na YT) na uda, pośladki, ramiona i brzuch i... to wcale nie jest takie złe. W sensie nie musisz ćwiczyć codzień. Jednego dnia zrób sobie wybrana partię, a na drugi poskacz na skakance lub pobaw się hula hop. A na następny wróć do treningów. Potem daj sobie wolne. I znów od początku. To świetny sposób na przerzucenie się na ćwiczenia (i uwierz, że nie ma tragedii, jesli odpuścisz sobie raz czy dwa) ;)